FOTOGRAFIA SPORTÓW MOTOROWYCH

Od dawna jestem fanką sportów motorowych, w moim dzieciństwie dużo miejsca zajmowały motocross i rajdy terenowe. Tata i brat zabierali mnie na różne tego typu zawody, na pokazy lotnicze, na zawody motocrossowe, rajdy samochodowe. Myślę, że gdzieś wtedy się zrodziła się we mnie taka pasja do motoryzacji, do tych właśnie sportów z udziałem różnych maszyn. Gdzieś to ciągle we mnie siedziało – jestem ogromną pasjonatką Forda Mustanga – marzy mi się ten samochód i naprawdę zrobię wszystko, żeby go w swoim życiu mieć.

FOTOGRAFIA SPORTÓW MOTOROWYCH

Będąc fotografką sportową zaczęłam szukać też nieco innych dyscyplin, niż te które ostatnio zazwyczaj fotografuję. Nie ukrywam, że naprawdę serce mi zaczyna mocno kołatać, kiedy jestem  właśnie na zawodach związanych z motoryzacją, jestem też fanką Formuły 1 – uwielbiam oglądać wyścigi, bardzo lubię śledzić to całe życie związane z team’ami, lubię to, jak zbudowana jest cała organizacja, jak to wszystko wygląda, jak wszystko jest profesjonalne. Oczywiście, wiadomo, że to jest mój odbiór z zewnątrz, ale myślę, że on też jest bardzo istotny. Wobec tego zrodziło się we mnie gdzieś marzenie żeby pojechać właśnie na zawody Formuły 1, żeby przeżyć to na żywo, żeby słyszeć ten dźwięk silników, który będzie wprawiał w wibracje całe moje ciało. No i generalnie to wiadomo, chciałabym fotografować takie zawody, jednak wiadomo, że ścieżka nie jest prosta. Myślę, że będę mimo wszystko próbowała jakoś wytyczyć sobie taką ścieżkę, znaleźć jakiś sposób, żeby tam być. Wiele osób pokazuje, że zaczynają jako właśnie kibice i po prostu robią zdjęcia gdzieś z miejsc, gdzie wykupili bilet – jest to jakiś początek i myślę, że jeżeli będę miała taką szansę to i tak będzie dla mnie to coś wielkiego, ale na pewno warto też zdobywać doświadczenie.

KARTING NA POCZĄTEK

Uznałam, że wybiorę się na zawody kartingowe – nie jest to tak, że nigdy nie wiedziałam że to funkcjonuje, bo mieliśmy też w fundacji chłopców, którzy współpracowali z trenerem, z którym prowadzę fundację i od nich właśnie dużo się widziało jak to wszystko wygląda. Wykorzystałam sytuację, że w pobliżu mojej okolicy jest tor, na którym odbywają się takie zawody zaczęłam śledzić wydarzenia, które się tam odbywają i koniec końców pojechałam w sierpniu na takie zawody. Była to jedna z rund zawodów Rotax Max Challenge i nie ukrywam, że zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie. Udało mi się zdobyć wejście fotoreporterskie na tor, oczywiście nie bezpośrednio na trasę, bo wiadomo, że że po niej jeżdżą zawodnicy 😀 No, ale mogłam się poruszać za bandami tuż przy nitce toru. Dało mi to bardzo dużo możliwości, dużo ciekawych ujęć. Pamiętam, że pierwsze moje spostrzeżenie było takie, że nie mogłam nadążyć, że jednak mimo wszystko iż są to małe samochodziki, młodzi ludzie to jednak prędkości są już konkretne i można się naprawdę zdziwić.

TECHNICZNA STRONA FOTOGRAFII SPORTOWEJ

Jaki zestaw wybrałam? Polegałam na moim Canonie R6, który ma bardzo szybkie zdjęcia seryjne, dużą ilość klatek na sekundę w trybie seryjnym szybkim, do tego miałam obiektyw 100-500mm RF, który wypożyczyłam. Myślę, że ten zestaw bardzo dobrze mi się spisał. Fakt, że w momencie zawodów pomyślałam, że fajnie byłoby mieć też jakiś taki szeroki kąt, bo można było też by podejść bliżej do zawodników, poruszać się między nimi, w padoku, robić portrety. Jednak uznałam, że na pierwszy raz to muszę po prostu trochę poznać jak wyglądają takie zawody, akurat takie tutaj w Polsce i dopiero potem mogę, dajmy na to na kolejne imprezy, planować jakieś inne zestawy. 

Pogoda była piękna, słońce przez cały dzień mocno świeciło. Wręcz było bardzo gorąco, bo ponad 30°. Oczywiście ja już nauczona doświadczeniem – czapeczkę miałam, chowałam się w cieniu i wiedziałam, że to jest mega istotne w takiej sytuacji. Zdjęcia jakie mi wyszły można zobaczyć właśnie w mojej galerii w zakładce portfolio. To świetne doświadczenie, próbowałam trochę fotografować z dłuższym czasem naświetlania, żeby spróbować zrobić to rozmazane tło, żeby pokazać jakby prędkość jazdy. Myślę, że się udało to na niektórych zdjęciach naprawdę fajnie. Na pewno jest tak, że podpatrując innych fotografów też człowiek się uczy, podpatrując jakie zdjęcia robią, człowiek zaczyna myśleć inną perspektywą. Ja tak właśnie się też starałam, ale oczywiście też ostatnie wyścigi przeznaczyłam sobie po prostu na zwykłe oglądanie bez fotografowania, bo było to niezwykle ekscytujące. Dźwięk tych silniczków, samo to jak to wygląda i że zawodnicy startowali nie z takiego typowego startu, który mogą wszyscy rozpoznawać po prostu z z linii, ale starty lotne, gdzie najpierw formowała się taka podwójna kolumna, gdzie w momencie przyjazdu właśnie przez start/metę wszyscy mieli równą prędkość, wszyscy byli w swoich miejscach, które wyznaczymy im odpowiednie czasy i wszyscy w jednym momencie zaczynali po prostu przyspieszać – wszystko równiutko i potem już zaczynam się wyścig. Super to wyglądało!

WYŚCIGI DLA NAJMŁODSZYCH

Okazuje się że w takich kategoriach mogą zaczynać dzieci już od piątego roku życia! Oczywiście wśród tych młodych jest ryzyko odnośnie tego że np. sam kask jest ciężki i dla takiego małego dzieciaczka mogą się tworzyć jakieś tam przeciążenia. Wszystkie dzieci oczywiście jeżdżą w różnych kołnierzach, w stabilizatorach, żeby to jednak nie obciążało aż tak bardzo organizmu, ale myślę, że trzeba bardzo pamiętać o tym, żeby to dziecko miało więcej aktywności. żeby ten organizm się poprawnie rozwijał, żeby wzmacniał się z własnym cię ciężarem, żeby pamiętać o tym przygotowaniu też takim fizycznym jeżeli się ktoś decyduje na już taką aktywność. Ja nie ukrywam, że gdybym miała dzieci to też chętnie bym je posłała na taką taką dyscyplinę 😀 Myślę, że jedyny minus tego, to to że to wszystko jednak jest nie rozpropagowane w Polsce, bo jakby uczestnictwo w takich zawodach wymaga ogromnego nakładu finansowego, trenowanie, stworzenie zespołu, jeżdżenie po Polsce po różnych torach, no bo nie ma tego wszędzie i naprawdę to tworzy bardzo duże wydatki, nie wszystkich na to stać. A czasem jest tak, że naprawdę dzieciaki mają talent, ale na przykład rodziców nie stać na to, żeby one mogły uprawiać taki sport, a szkoda, bo myślę, że to jest mega fajne. A sam fakt, że w Formule 1 mieliśmy tylko tylko jednego polaka to jest to informacja, że u nas naprawdę stoi to słabiutko. Może te dzieci przez pewien czas się rozwijają, ale potem kiedy już wychodzą gdzieś na arenę międzynarodową to pewnie tych funduszy brakuje, ale fajnie by było gdyby była większa równowaga w Polsce w kontekście tego jakie dyscypliny są promowane. Żeby po prostu ludzie mieli większy wgląd do tego jak to wszystko wygląda, żeby mogli sami decydować o tym jaką dyscypliną będą się interesować komu będą kibicować, a nie żeby była tylko jedna…

Previous
Previous

GP Austrii 2024